niestety nie nad wszystkim mozna zapanowac, ja mam zbyt luzne stawy, wiec kontuzje mnie nie omijaja, ale jak sie cos lubi robic, to nie jest to powod, zeby rezygnowac, w kazdym razie ja tak mam i sie z tym pogodzilem, wazne i w jakims stopniu chroniace przed kontuzjami jest wzmacnianie miesni, przez bardzo urozmaicone, niejednostajne cwiczenia i unikanie nadmiernego rozciagania - najpowazniejsza do tej pory kontuzja dopadla mnie wlasnie w czasie porannego rozciagania
kazdy ma jakies punkty slabsze i mocniejsze, trzeba probowac je rozpoznac, najlepiej poprzez praktyke i robic to, co da sie zrobic, cierpiec tez warto, jezeli ma to przyniesc satysfakcje, a z cala pewnoscia wspianie potrafi mocno nakrecic i to na dlugo