Artykuł, mówiąc dyplomatycznie, nie jest najwyższych lotów. W poważnym artykule powinny się pojawić racje drugiej strony.
Co do meritum artykułu to trzeba przyznać ze „cos jest na rzeczy” chociażby to że nie było jakiejś poważniejszej dyskusji po wyprawie na Makalu, bo ciężko ją określić jako SUKCES (chyba że ograniczymy się do zdobycia szczytu) – a takie słowo najczęściej się przewijało po wyprawie. Z czego to wynika nie wiem, ale ciężko mi zrozumieć, ze ktoś się boi powiedzieć cos w kierunku Artura pod własnym nazwiskiem. Zawsze wydawało mi się ze ludzi gór cechuje ODWAGA. Nestorów w szczególności.
Artur też by z pewnością wolał, że ktoś go merytorycznie zapyta, a nie będzie działał z ukrycia.
Co do samej wyprawy na Makalu to nie śledziłem dzień po dniu, pojawiły mi się jakieś wątpliwości po wyprawie – szczególnie czy strat zdrowotnych można było uniknąć, ale musiałbym wczytać się w te wszystkie relacje, sprawozdania, bo z pewnością większość została już wyjaśniona.
Pozdrawiam
Marcin Miotk