całość zakrawa na paszkwil. to nie merytoryczna krytyka tylko zagranie medialne. Ot co. Anonimowy nestor jedynie śmieszy. Autorka "zapomniała" tylko dodać że Artur Hajzer "wiedzie na zatracenie" ludzi pełnoletnich, w pełni świadomych swoich poczynań i nieubezwłasnowolnionych, w dodatku silnych i z górami obeznanych. Wydaje mi się, że każdy średnio ogarnięty człowiek zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jedzie świadomy ryzyka. Nie rozumiem też lamentu nad sposobem prowadzenia akcji górskiej. Jeżeli autorka twierdzi, że poradzi sobie lepiej niech śmiało próbuje sama. Ba, niech znajdzie się choć jeszcze jedna osoba w kraju która poprowadzi podobne przedsięwzięcie i podejmie związane z tym ryzyko. Łatwo nic nie robić i z wygodnego fotela wygłaszać krytykę. Może to jest jakaś wizja, nikt nie zginie, świetny cel, nikt też zimą nie wejdzie na ośmiotysięcznik ale to przecież błachostka, nie o tym przecież jest ten artykuł.