Jeśli ktoś miałby się wysilić na kopiowanie cudzych wypowiedzi, będzie to nietrudne do wytropienia przy użyciu wyszukiwarki. Skype to nadal pośrednictwo Internetu, panowie. Jeśli będę chciała przebadać czołowe przedstawicielki polskiego wspinania, czy mogę wysłać im maila z prośbą, czy powinnam się zaopatrzyć w papeterię? Skype nadal nie daje gwarancji, że wypowiedź danej osoby będzie prawdą. Nigdy takiej pewności nie ma. Gorzej - w krytycznym paradygmacie "prawda" do odkrycia nie istnieje.