McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> dr know Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > aj tam łyżka dziegciu - przecie napisali:
> > omijanie przelotów (konieczność obejścia
> > zostawionych w rysie friendów) stanowiło
> > wyzwanie samo w sobie i na pewno nie
> ułatwiało
> > przejścia.
>
> IMHO przejście by miało taką samą wartość,
> gdyby zamiast friendów użyli tasiemek
> zawieszonych z drugiej strony dachu - przynajmniej
> łatwo by je było zabrać po zabawie. Użycie
> friendów sugeruje, że przymierzali się do
> normalnego prowadzenia, ale czegoś im zabrakło
> (np. czasu) - pisanie o dodatkowych trudnościach
> z obchodzeniem przelotów to jakieś
> szmery-bajery.
Co tu dużo gadać. Zrobili strasznie trudną przerysę, może nawet najtrudniejszą ze wszystkich, ale nie została ona pokonana tradycyjnie, tylko po jej czasowym ubezpieczeniu (trad PP).
W tym konkretnym przypadku jest to pierwszy (duży) krok ku jej poprowadzeniu wg sztuki. Tym niemniej szacunek się należy, bez dwóch zdań.
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl