Re: anty-polski związek alpinizmu?

Hansio Napisał(a):
> Pojęcie "umocnienia się" systemu feudalnego
> może być rozpatrywane jedynie w określonym
> kontekście, był to proces długofalowy, nie
> można wyznaczyć jakiejś określonej "granicy"
> no i inaczej sytuacja wyglądała w Europie
> Zachodniej, inaczej u nas jeszcze inaczej na
> wschód on nas itd. Zrozum to w końcu.

No i co z tego? Czy ja napisałem tu elaborat na temat feudalizmu? Wyłącznie zakreśliłem pewną analogię, która jest trafna. Ale jej uzasadnienie na pewno wymagałoby wielu zdań. Których wszakże nie wypowiedziałem, bo nikt trafności mojej analogii nie zanegował, więc po cóż miałem to robić? Reakcje Biedrunia to moim zdaniem w pewnym sensie opowiedzenie się po stronie feudalizmu. I tak zapewne jest, tzn. pewne cechy tamtego systemu Biedruń uznaje jako cenne.

> Szlachectwo można było nabywać praktycznie na
> każdym etapie "feudalizmu", dopiero z wiekiem XV
> i XVI (zwłaszcza) przechodzenie z jednej warstwy
> społecznej do drugiej było mocno utrudnione,
> choć nie niemożliwe (wynikało to z przywilejów
> i zmian wywalczanych/wymuszanych przez warstwę
> szlachecką, która dążyła do tego aby być
> grupą hermetyczną).

To niech będzie dostateczne świadectwo Twojej indolencji. Informuję Cię zatem, że dawno już trwał ustrój feudalny, a jeszcze nie wykształciła się szlachta (niezależnie od miejsca w Europie).

Nabywał" majętny
> nie-szlachcic aby należeć do grupy
> uprzywilejowanej (zwłaszcza w
> Polsce/Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nigdzie w
> Europie szlachta nie posiadała takim praw i
> przywilejów jak u nas)
> Nie wiem jak jeszcze ma ci to wyłuszczyć tutaj
> na forum.

Szczerze mówiąc, to w ogóle postawiłeś to wszystko na głowie. Ja pisząc o majętności nie miałem na myśli pieniędzy, ale ogólny stan portfela, rozumianego jako skarb. W czasach feudalnych najważniejszym czynnikiem majętności była ziemia. To był ówczesny portfel. Oczywiście nie tylko to, ale to przede wszystkim.
Ktoś, kto miał ziemię, miał władzę, bo mógł poprzez nadania zyskiwać sobie stronników. Na tym właśnie bazowały relacja wasal-senior.

Otóż przechodząc do podsumowania, chciałem jedynie wskazać, że w systemie Biedrunia polityk - kandydat stanie się takim seniorem, który nada ziemie swoim wasalom. Ci poprzez swoje pochodzenie (rycerstwo, szlachectwo) są dla niego cenni, bo dają mu siłę. W feudalizmie było to wsparcie militarne, u Biedrunia głos w wyborach.
Do tego się właśnie sprowadza istota pomysłu Biedrunia. Moim zdaniem jest to pomieszanie porządków, czy ducha demokracji z duchem feudalizmu. Osobiście uważam, że to potworek systemowy, ale rzecz jasna Biedruń może próbować tego bronić.
Jednakże czepianie się mojej analogii i próbowanie wykazania mi braku wiedzy (szczególnie przez kogoś, kto nie wie, że szlachta nie pojawiła się od razu wraz z feudalizmem) to kpina.
Twoje cele jako dyskutanta są stricte schopenhauerwoskie, a nie platońskie. Ale do tego trzeba być cokolwiek bardziej bystrym...