makar:
> kołkownica
>
> Pamiętam ją "od zawsze" w lokalu Łódzkiego
> Klubu Wysokogórskiego.
Jak miałem 9-13 lat i trenowałem dżudo, kołkownica stała przy największej macie. Teoretycznie nie wolno było szczylom z niej korzystać, ale jak trener nie widział urządzaliśmy sobie zawody kto wykona więcej "przechwytów". Byłem niezły w te klocki i mój rekord wynosił 4, ale wtedy jeszcze byłem na tyle lekki, że łapałem przyblok, no i nie zakwaszałem się. Jak zacząłem się wspinać przyblok zniknął i zaczęły się wielodniowe zakwasy po wspinie :-(
m.b.