Nie o to mi chodziło. W Norwegii możesz się rozbić na dziko w miejscu z którego nie widać najbliższych zabudowań. Jeśli widać, to należy udać się do nich i zapytać o zgodę. Do spełnienia tego pierwszego warunku konieczny jest duży kraj i mało ludzi. Poza tym jak jest luźno to i ludzie są mniej znerwicowani.
Ale i co do bydła muszę się zgodzić. We Francji w górach na kempie ludzie zachowywali się ciszej w ciągu dnia niż u nas (Podlesice) w środku nocy. I to była Francja a nie Szwajcaria, gdzie dbałość o spokój bliźniego jest wymuszona potencjalnymi sankcjami policyjnymi.