Ja nie widzę nic złego w
> załatwianiu potrzeby w krzakach w których i tak
> nikt nie przebywa,
Tego przecież nie wiesz - a jak czyjś dzieciak pójdzie zbierać kwaiatki/szyszki/cokolwiek?
Niestety problem zafekowanych okolic skał się nasila - po prostu wspina się coraz wiecej osób. NIe dotyczy to tylko naszych skał oczywiście - ale wielu populanrych rejonów. A jako, że odpowiedniej infrastruktury jeszcze pewnie przez parę lat nie będzie (myślę o kibelkach - albo typu toj-toj, jak chociażby w kilku popularnych rejonach na Franken, albo nowoczesnych biodegradowalnych kibelkach jak np. w Chateauvert) trzeba się samemu za to wziąć. Bo inaczej oberwiemy po głowie - czy to od właścicieli terenów, czy to od innych osób w jakikoliwek sposób odpowiedzialnych za rejon.
Czyli - oddalamy się od ścieżek i skał i potoków (w tym roku dwa razy musiałem zasypywać czyjeś g.. pod drogami wspinaczkowymi - raz właśnie w Słonecznych, a raz na Cmentarzysku), pozostałości należy
zakopać w odpowiednim dołku, generalnie - maksymalnie ukryć przed innymi. A najlepiej defekacji dokonać przed wyjściem w skały - co oczywiscie nie zawsze jest mozliwe..
pzdr
jodlosz