Pojechało dwóch euro-"kałboji" odstrzelić parę dróg za wielką wodą,
pokazać Jankesom, że mimo "nowej fali" chłopaki z Europy wracają w wielkim stylu,
i jeden Krzyś Szarmach wraz z Dawidem Grahamiakiem wiosny nie czynią.
Było tak pięknie, wywiady miały być....
Jak wyszło wszyscy wiemy.
Myślę że nie wytrzymali wewnętrznego ciśnienia, presji sponsorów i świadomości, że sic transit gloria.
Szkoda.
I szkoda, że teraz jak gdyby nigdy nic...