Dokładnie, Kiler to miał formę wtedy. A co do Hirajamy i Legranda to mimo wszystko, ktoś kto zaczynał się wspinać na przełomie lat 80/90, szacunek będzie miał. Choćby za sposób w jaki Franek dochodził na szczyt (np.zamieszkanie na rok na półce skalnej w Buoux i żywienie się tym co zdołał ukraść rolnikom z pola), a Yuji tak naprawdę był pierwszym Azjatą (zresztą w ogóle nie Europejczykiem), który postanowił rzucić z dnia na dzień swoje życie w Japonii, przeprowadzić się do Europy mimo ograniczonych środków i poświęcić się w całości wspinaniu. W tamtych czasach nie było to takie proste ze względu na ograniczony sponsoring. Chociaż tłumaczenie "zrobiliśmy to, bo przecież tam musiało się coś urwać" z pewnością było debilne.