PS. Z tymi stanami chodzi mi o to, że w naukach społecznych można oczywiście mówić o patologiach, ale są to patologie względem pewnej normy, która jest przyjęta albo ad hoc, albo poprzez tradycję. Ale nie jest to żadna norma obiektywna (w każdym razie z punktu widzenia nauki).
Trudno powiedzieć, że np. zjawisko bigamii jest naukowo patologią. To tylko patologia na gruncie pewnego prawa i etyki, a te jak wiadomo są zmienne.
Co innego działanie wątroby. Ono da się wyrazić choćby pewnymi liczbami i to, co jest norma, a co patologią, jest obiektywne.
Dlatego też eksperci od tych pierwszych dziedzin mogą się różnić i niekoniecznie jeden z nich musi się mylić. W drugim przypadku jest inaczej, prawda jest tylko jedna (ewentualnie każdy ekspert może mieć rację po trochu - ale nie może być tak, że obaj mają rację, jeśli sobie przeczą).