W postępowaniu karnym w praktyce wygląda to tak, że decyzja w przedmiocie wyboru biegłego należy do „pana” postępowania czyli, w zależności od jego stadium, do prokuratora albo do sądu. Jak większość decyzji organu procesowego, tak i tą odnoszącą się do wyboru biegłego można w toku dalszego postępowania kwestionować (np. poddając w wątpliwość fakt posiadania przez biegłego wiadomości specjalnych w danej dziedzinie lub wykazując niepełność, niejasność bądź sprzeczność w samej opinii). Prowadzący sprawę powoła dobrego biegłego, bo biegły kiepski to problemy – jeśli wyda on budzącą wątpliwości opinię to będzie trzeba powołać kolejnego biegłego, który (o zgrozo) może wydać opinię z przeciwnymi wnioskami, co rodzi konieczność sporządzania opinii uzupełniających, uzupełniającego przesłuchiwania biegłych, konfrontowania ich, i w końcu trzeba podjąć decyzję i dać jednemu z nich wiarę (a przecież właśnie po to się ich powołuje, że samemu nie ma się o danej dziedzinie wiedzy zielonego pojęcia).
Do wydania opinii można powołać biegłego z listy sadowej, instytucję naukową lub specjalistyczną albo osobę, która ma wiedzę w danej dziedzinie.
W pierwszej kolejności prowadzący postępowanie będzie szukał biegłego z listy (bo nie musi badać czy osoba ta ma wiadomości specjalne – zrobił to już Prezes Sądu Okręgowego) albo instytucję, na końcu sięgnie po biegłego ad hoc.
Na szybko przejrzałem Internet i w Apelacji Katowickiej znalazłem tylko jednego biegłego sadowego – Piotr van der Coghen (na liście Sądu Okręgu w Częstochowie). W Google znalazłem jeszcze Bogusława Kowalskiego, który według [www.charyzma.biz] „pełnił rolę biegłego sądowego powoływanego do oceny przyczyn wypadków górskich oraz z zastosowaniem sprzętu alpinistycznego” (niestety SO w Toruniu nie zamieszcza na swojej stronie internetowej wykazu biegłych więc nie mogłem tego zweryfikować).
Szybkie wstukanie w wyszukiwarkę słów awf+alpinizm i znalazłem Zakład Alpinizmu i Turystyki Kwalifikowanej AWF w Krakowie.
Moje typy (na szybko) to, w zależności od skomplikowania sprawy, Piotr van der Coghen albo AWF w Krakowie.
Pewnie w sprawach cywilnych wygląda podobnie.