Re: instruktor wspinaczki sportowej

Osobiście zawsze uważałem, że wypuszczenie w pewnym momencie ze swoich rąk przez PZA kwestii szkoleń było dużym błędem. Co prawda niegdysiejszy system był baaaaaaaaaaardzo daleki od idealnego (np. przez x lat nie odbywały się żadne kursy instruktorskie), ale instruktorzy posiadali pewien poziom merytoryczny.
W sytuacji liberalizmu szkoleniowego pojawiło się tysiące instruktorów. Niedługo będzie ich więcej niż wspinaczy ;) Co też z jednej strony jest dobre, bo dobrze, że np. wuefiści prowadzący ściankę w szkole wiedzą co robią (nie muszą być wcale instruktorami wspinaczki skalnej PZA), ale z drugiej powstał straszliwy mętlik, którego często osoby ze środowiska, mające pojęcie o wspinaniu, nie są w stanie ogarnąć. Co w takim przypadku ma powiedzieć, ktoś kto wybiera się na kurs, a wcześniej się nie wspinał.
Niestety są też tacy, którym się wydaje, że jak zrobią papier operatora ścianki wspinaczkowej to już są instruktorami. Jest też tabun niedouczonych instruktorów sportu, posiadających nikłe doświadczenie nawet nie instruktorskie, a wspinaczkowe.
PZA jawi mi się jako jedyny gwarant jakości szkolenia. Nie widzę nikogo innego. Starościno może masz jakąś koncepcję ? Szkolenia koleżeńskie w klubie ? W sumie ok. Tylko żeby się nie okazało że klub kajakowy może prowadzić szkolenia wspinaczkowe ;)
Nie wiem co tam PvdC wysmaży. Trzeba być czujnym, bo jeszcze z Jury zrobią się Góry.