"faktycznie zdarza się, że jakiś przepity grubasek mieniący się wszelkimi niezbednymi "wspinaczkowo-instryktorskimi" tytułami próbuje ci udowodnić że lina składa się przedlinia, śródlinia i zalinia...."
Ot i sedno calej sprawy.
Mam wielu znajomych ktorzy sa instruktorami w pezecie,znam zajebistych instruktorow pracujacych dla Zwiazku mimo to ciesze sie niezmiernie ze nigdy mnie reka nie zaswedziala i nie podpisalem lojalki.
"Nie jestem w PZA ,sam sobie jestem"- jak to pieknie napisal Szalony w innym watku.