"Akurat z tym różnie bywa...
Instruktorów sportu na AWF szkolą przede wszystkim instruktorzy sportu. tylko niektórzy z nich mają stopień PZA. Jednak PZA nie jest temu winna, bo AWFy (a nawet prywatne firmy) mogły robić co chciały, byleby program zatwierdzio ministerstwo...
Dopóki pezeta trzymała pieczę na kursami instruktorskimi, to był względny porządek. Potem przez jakiś czas były umowy między AWFami dotyczące programu i kryterów naboru, jednak chyba parę lat temu to się rozleciało i mamy to co mamy, czyli młyn.
Jedno jest pewne. Kursy doszkalające na stopień PZA cieszą się dużym zainteresowaniem wśród instruktorów sportu, mimo że zainteresowani właściwie nie muszą mieć tego stopnia, żeby szkolić."
Kiedy ja robilem kurs za ciezkie pieniadze ( 6-7 lat temu) cala kadre stanowili instruktorzy PZA.
Jak napisalem wczesniej poza paroma wykladami znakomitych trenerow-zawodnikow czas ten byl stracony.
Nie zwyklem sie klaniac chuja wiec malo braklo a kasa by przepadla bo bez tego w strukturach PZA mowy oczywiscie o szkoleniu nie ma. Pan i Wladca versus pacholek kursant ( ktory de facto mial juz wtedy wieksze doswiadczenie wspinaczkowe od wykladowcow).Z pewnoscia nie jeden pan wykladowca czyta to forum i chetnie bym posluchal jak to "naprawde bylo" i jakim chujowym kursantem bylem.
Kursy doszkalajace cieszyly sie duzym zainteresowaniem nie dlatego ze byly cos warte ale dlatego ze ludzie nie mieli wyjscia i musieli znow nabijac kabze Partii. Na szczescie czasy te wlasnie sie koncza i wspinanie pozostanie sportem wolnych ludzi. No chyba ze ktorys z prominentow znow szykuje jakas niespodzianke.Ja za wszelkie kursy dziekuje.Po prostu lubie sie wspinac i to wszystko.