Zwrócił mi na to uwagę ładnych kilka lat temu młodszy brat - ja dalej dziarsko w gębie przytrzymuję czasem linę :/ Brachol wypracował sobie jednak niezły patent zatępczy - przytrzymuje linę obok szyji przechylając głowę - w razie odpadnięcia i tak głowę się odruchowo prostuje więc zagrożenia nie ma...