Jeśli zaintersowany pozwoli, podziele sie kilkoma uwagami:
W zimowych warunkach, lokalny (znany) przewodnik określił trudności Hornli na TD, jeśli trzymasz się ostrza grani. Dla mnie ocenione za wysoko ale o tym później. Generalnie z rozmowy wynikneło, że prawie nikt tego poza sezonem nie robi (Hornli) on sam, mimo że robił Grań kilkaset razy podszedł do tematu zimą tylko 2.
Próbowaliśmy sił w środku marca 5 lat temu, udało nam się osiągnąć Solvaya w bagatela 11h, tyle samo zajęły zjazdy po 3 dniach kiblowania, gdy zwyczajnie skonczyl nam sie czas na wyjscie w kierunku szczytu.
Nie wiem jak doświadczenie kolegi ale tura o ile nie najtrudniejsza technicznie to zdecydowanie trudna kondycyjnie i przede wszystkim orientacyjnie, do tej pory nie mam jej z czym porównać. Droga dla bardzo pracowitego zespołu z mocną psychą. W dobrych warunkach, przy twardym śniegu była by to czysta przyjemność, nie wiem czy takie warunki należy na tej górze zakładać w listopadzie. Przy świeżym opadzie lub lawinowym śniegu obejścia wschodnią stroną grani robią się niebezpieczne... a przecież tak właśnie wygląda "normal", do tego dochodzi generalnie słaba asekuracja zimą(nie wiem jak latem), skała generalnie niskiej jakości. Ogólne wrażenie jest takie, że droga jest zdradliwa, a asekuracja iluzoryczna, do tego asekurujesz się tylko odcinkami przez co zwykle idzie sie dwójką-samobójką. Pewnym rozwiązaniem przy kopnym śniegu jest napieranie jak najbliżej grani jednak trudności są dużo wyższe i czas wychodzi na wspomnianym wcześniej poziomie.
Znam słowackiego instruktora, który razem ze swoim krajanem przewodnikiem(nie wiem czy tatrzańskim czy międzynarodowym) robił grań 3 dni (z dwoma biwakami w Solvayu) i mało brakło a w załamaniu pogody by nie zeszli.
Mam też przemyślenia z innego zimowego, tym razem samotnego wyjazdu... jeśli zima to raczej Monte Rosa na skiturach, a nie trudności techniczne. ...chyba, że rzeczywiście czujecie się na siłach bo jest tam o co i z czym powalczyć, wszystko zależy jednak od warunków, a tylko lokalsi mogą sobie pozwolić na ich wyczekiwanie.
Jeśli masz jakieś konkretne pytania to służę, paroma zdjęciami również
Będziemy w okolicach w polowie października ale tym razem planujemy śnieżno lodowe wspinanie, duże, ścianowe formacje, zero skały. Matterhorn prawdopodobnie w lutym.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-25 15:00 przez brade.