Chłopaki, jak ktoś w sposób dosadny acz niepozbawiony słuszności zauważył, dyskusja zeszła na tematy leciutko poboczne;) Może by się tak ktoś na ten Noszak zdecydował:)?
Dwie nowe informacje merytoryczne:
1) droga z Iszkaszim do Kazi Dech (wiochy) wygląda duuuużo lepiej niż początkowo myśleliśmy. O dziwo, jest przejezdna droga, transport za grupę wynosi 60 dol, ale pewnie coś się starguje. W dolinę trzeba iść już z miejscowymi, jednak miejscowi tam chodzą na codzień i pole minowe doskonale znają; jest tam po prostu jakaś stała ścieżka. Ogólnie, zagrożenie minowe jest znikome, jeśli nie żadne;
2) od BC trzeba działać zupełnie samodzielnie, bo afgańskich przewodników, którzy byli w zeszłym roku na szczycie wynajęli już angole;
3) na górze będą więc działać 2 grupy: my i bliżej nieznani angole.
Pzdr!