Wojciechu!
Tak zapytam z ciekawości.Czy kursant ma przymus(oblig) asekurowania się? Tzn zakładania przelotów na wyciągu którego trudności są dla niego na tyle "nikłe" ze nie odczuwa on potrzeby asekuracji.Co tutaj gadać-asekuracja (własna, na łatwej w stosunku do umiejętnosci drodze)wynika raczej z z "potrzeby ducha" niż z rozsądnej kalkulacji-"co może się stać".Tzn czy tej ostatniej kurs-uczy i wymaga? Analogicznie np do jazdy na egzaminie stricte wedle przepisów
Ja na "zorganizowanym" kursie taternickim nigdy nie byłem-niemniej jak sięgam pamięcią-to był zasadniczy problem(a raczej brak problemu) na łatwych drogach.