> Dlatego też trudno mi sobie wyobrazić, by np. na
> takich drogach, jak Staszel czy Motyka ludzie
> nagminnie wymiękali.
Widziałem wymiękających na Gnojku i Stanisławskim na Świnicy.
Żeby było pikantniej wymiękała osoba startująca regularnie w zawodach.
Wymiękali też na moich oczach chłopcy specjalnego przeznaczenia.
A działo się to na grani Zawratowej Turni. Ci sami chłopcy za Chiny
nie chcieli przekroczyć zaśnieżonego żlebu, dopiero komenda ROZKAZ
pobudziła ich do działania... Dlatego na odprawach instruktorskich często
przypomina się kadrze odwieczna prawdę: "Kursanci są w INNYCH górach"
pozdrav. W$