ja po kliku latach wspinania w skalach, poszedlem na kurs taternicki wraz z kolega i powiem ci jakie sa moje odczucia - wszyscy instrukturzy ktorzy szkolili wtedy w betlejemce robli program obowiazkowy (czytaj latwe parchy) i momo dosc mocnego zespolu zrobilismy moze ze dwie fajne drogi (co nie znaczy ze trudne), mimo ze wiekszosc kursu pogoda byla do dupy (ciagle lalo) i to kurs uwazam za udany! a dlaczego, bo raz ze byla to mimo wszystko fajna przygoda, dwa ze wiele przypomnielismy sobie z ratownictwa (+kilka nowych rzeczy), trzy instruktor to super fajny gosc, natomiast czysto wspinaczkowo (trudnosci) nie bylo na kursie zadnych wyzwan i wspinalismy sie wiele ponizej naszych mozliwosci.... reasumujac jak bym mial wspinajacych sie w tatrach kumpli to raczej wydał bym kase na friendy i powspinał sie z nimi...