22 sty 2010 - 11:00:33
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 20 092 |
|
To, co mówisz, to po prostu nieprawda. Poziom trudności to podstawowy wyznacznik. To, że jakiś tam (nikły) procent ludzi może wymiękać w górach np. z powodu ekspozycji, to jeszcze nie jest powód, by z ich ułomności (wspinaczkowej) czynić normę i zasadę.
Generalnie jest tak, ze góry są bardziej wymagające, mają zwykle gorszą asekurację i z tych powodów najczęściej cyfrę w górach robi się mniejszą niż w skałach. Co nie zmienia faktu, że im więcej robisz w skałach, tym więcej zrobisz w Tatrach.
Szczerze powiedziawszy, ta dyskusja jest kuriozalna, bo wychodzi na to, że wg. Ciebie np. Lepor jest honorniejszy od Małolata... Weź się lepiej zastanów, nad tym, co piszesz.
Zupełnie nie doceniasz tego, że coś takiego, jak droga na Kazalnicy (Małolat czy np. Schody) to coś z innej półki nie tylko, jeśli idzie o cyfrę. To zupełnie inne wspinanie poprzez skalę ściany, możliwości zapychu ITD.
Na takich ścianach trzeba się wspinać, a nie leźć. A by się tam wspinać, trzeba po prostu swoje robić w skałach i tyle.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty