Istnieje teraz taki pogląd, że trzeba chodzic z kursem na trudne drogi.
Ja nadal jestem wyznawcą szkoły, że kurs jest tyle wart, co kursant
potrafi zrobic samodzielnie po kursie na drodze typu "piekło Tatr"
(mokro, krucho, nieprzyjemnie) i dlatego prowadzałem na Dorawskiego,
Dreża, Lepora i parę innych "wstrząsających" dróg. Ale, jak powiadam,
teraz raczej modne są drogi bardziej efektowne, choc niekoniecznie
bardziej pouczające. Pozdr W