Na Kołoczku w dzień deszczowy
Takie słyszy się rozmowy:
Muppetowi, tęga buła,
Na Kobietach zmiękła rura.
Płacze, jęczy, nos wyciera.
Mokra dziura, o cholera!
Na nic krzyczy Fragles brzydki
Już nie zada do tej pitki
A gdy z klam mu łapy jadą
'W pizdu' krzyczy Muppet żwawo.
I usłyszy wnet Szalony
Jaki Fragles jest wkurwiony.
Chwilę czeka, już napiera
I ze szmaty chce wydzierać
Albo mówi 'Wpinkę minę,
Jak pierdolnę się zabiję.'
Wszyscy krzyczą: 'Fragles, luju,
Jak nie wepchniesz to po chuju.'
I tłumaczą gówniarzowi,
Że dwóch kółek się dorobi.
W końcu wpiął do ringa sznura,
Ale ślizga się i szura,
Wygramolił się na płytkę,
Bo chciał zgwałcić tę "kobitkę"
I gdy wreszcie się udało
Muppetowi zwiędło ciało
Choć zupełnie już zbulony
Chłopiec był zadowolony
I z wesołą podobizną
Nazwać siebie mógł- mężczyzną.
[za: WdAhu nr.7]