ciekawe jak wygląda progres łojanta co łoi 2 razy w miesiącu, po 3 godzinki czy to na panelu czy ściance??
porównać go do tego regularnie trenującego (zakładamy obu średnio zdolnych)
myśle że im wyżej w tskali trudności tym te wykresy zaczną się bardziej rozjeżdżać sęk wtym że w początkowym okresie, decyduje ogólna motoryka delikwenta, bardziej zaawansowany na lekcjach wf-u gośc spokojnie może pociągnąć 6+, troszku obycia w skałach i jak nic pod koniec sezonu padnie 6.2
U nas ze względu na skałe i specyfikę wspinania (zadawanie z fakera, mydło) późniejszy postęp odbywa się znacznie wolniej, ponieważ wymaga specyficznej siły palców i ścięgien. Inaczej jest na zachodzie. Tam gdzie o trudnościach decyduje ciąg, i wytrzymałość postęp odbywa się dużo szybciej (wtych niższych trudnościach -7b), tak że gościu po aktywnym sezonie może atakować na 7a.
Ostatnio widać nawet taki trend. Obecnie nowicjusze (w skale) kiedy pierwszy raz zawitają na jurę po kilku wcześniejszych wizytach na ściance, mają duży zapas siły i silniejsze palce, ogranicza ich za to technika- która przychodzi z czasem.
Myśle ze to głowna róznica miedzy westem a naszą jurą. U nas to wszystko podążało w kierunku -mniejsze chwyty, i mniej chwytów. Pozatym wiele dróg u nas jest patenciarskich. Jak wspinasz się z kimś kto ci te patenty pokaże to spoko szybko się uczysz , gorzej jak wszystko musisz sam rozkminiać. Na wescie wszystko jest bardziej ewidentne.
U mnie ten progres idzie bardzo wolno, juz w drugim sezonie wstawiałem sie w 6.3 a dziś po 13 latach praktycznie posunąłem się stopień do przodu, tyle że śmielej atakuje z os`a na 6.2+
Wspinam sie głównie 2-3 razy po 4-5godz w miesiącu (max 5 dni w miesiącu)
bla bla bla...takie gupoty :P