11 maj 2009 - 14:19:04
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 299 |
|
Trzysta tysięcy zadośćuczynienia otrzymuje młody człowiek, który po wypadku ląduje na wózku, sparaliżowany od pasa w dół. I to nie w każdym sądzie - w Poznaniu jest to raczej 200-250 tys.
Poza tym, zadośćuczynienie tu nie przysługuje - trudno tu mówić o delikcie, przy którym musi dojść do naruszenia przez sprawcę przepisu obowiązującego prawa, W sprawie zawodów naruszono natomiast najwyżej regulamin zawodów, a nie powszechnie obowiązujące przepisy (chyba że się mylę?).
A zresztą kogo tu pozwać - PZA? Nie sądzę. Pezeta wskaże, że wykonanie zawodów zlecone zostało firmie zewnętrznej (jak rozumiem, tak było?), stąd brak odpowiedzialności Pezety. Organizatora zawodów nie będzie zaś Łukasz pozywał, choćby dlatego, że jak to potem ściągnie? A zresztą nie ma co robić popeliny...
Fajnie porozmawiać o teorii (zwłaszcza z nieprofesjonalistami), ale tak naprawdę to sprawa jest smutna. Nikt nie będzie pozywał czy to Pezety, czy organizatorów, ale jeśli ktoś zawinił, niech przeprosi publicznie i nie robi siary.
Eddie
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty