> Pomijając kwestię wywłaszczenia, w
> cywilizowanych krajach ludzie mają swobodny
> dostęp do takich dóbr jak lasy, skały czy
> jeziora. Jakoś potrafiono pogodzić interesy obu
> stron.
I ja też jestem za tym. Wkurwia mnie, gdy widzę wspaniały teren krajobrazowy, a wszystko ogrodzone i postawiona willa z basenem w strefie chronionej jeziora.Często taki patent się stosuje:Wójt sprzedaje teren za łapówę,nowobogacki buduje samowolę a potem w zgodzie z prawem legalizuje w urzędzie taką samowolę.
Jest jedno wyjscie ,nie sprzedawać takich terenów,tylko najpierw z np.urzednikami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska w rejonie ,leśnikami,kołami turystycznymi,gminą ustalać takie rejony, a resztę sprzedawać.Już raz to pisałem.Nie chciałbym,aby przez moje rabatki ,zagony z marchewką i przed moją żoną w bikini, w zgodzie z prawem przechodził tabun surwiwalowców.