pedrospolska Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> uuuuuuuuuuu...
> a kto zadecyduje, kto jest wspinaczem, a kto osoba
> z "ulicy"?
> wspinaczem jest osoba jezdzaca raz do roku na
> weekend na skaly, czy moze wspinacz to osoba
> siadzaca na scianie non-stop i kazda wolna chwile
> jezdzaca w skaly? gory?
> a moze zgodnie z haslem: "wspinacz bez sopli w
> nosie, to dupa, nie wspinacz"?
Masz rację, że trudno to stwierdzić, ale wielokrotnie zgłaszali się
do mnie goście, którzy w życiu skał, a nawet ścianki wspinaczkowej nie
widzieli na oczy. Postanowili, że będą "kosić kasę" na wysokościach.
> no i czasem lepszym robotnikiem wyskosciowym jest
> fachowiec w danej dziedzinie przyuczony do roboty
> na wyskosciach, niz student-wspinacz, ktorego
> trzeba uczuc danego fachu.
Ja się z tym zgadzam - umiejętność asekurowania to nie wszystko.
Tylko nie uważam, że należy takich fachowców przyuczać za grosze.
Tym bardziej, że jak uczy doświadczenie biorą oni później robotę
za takie stawki, jak za pracę na ziemi.
> reglamentacje, licnencje, koncesje nigdy nie
> sluzyly dobrze rynkowi.
Toteż nie mówię, że ma być tak, czy inaczej. Po prostu od dawna
nie szkolę do prac wysokościowych.
Pozdrawiam
Bodziu