Witam wszystkich, to mój pierwszy wątek na tym forum. Dopiero zaczynam przygodę ze wspinaczką i niestety podejrzewam, że skończy się ona, zanim się zaczęła. Ale po kolei - byłam już na ściance kilka razy, przymierzałam się do zakupu butów. Normalnie noszę rozmiar buta 39 - koleżanka o identycznym rozmiarze dała mi ponosić buty, które ubiera normalnie na ściankę. Rozmiar - 38, trochę już rozchodzone, wg koleżanki wygodne jak kapcie. Niestety, ja po ubraniu ich nie dałam rady postawić stopy na ściance... a raczej postawiłam i łzy bólu napłynęły mi do oczu. Koleżanka pokręciła głową i stwierdziła, że w takim razie powinnam dać sobie spokój ze wspinaniem, bo buty powinny być super ciasne. Ewentualnie mogę sobie przychodzić raz na jakiś czas w trampkach. Dodam, że próbowałam tez przymierzyć nowe buty koleżanki - bodajże Mugeny, rozmiar 37,5. Po 15 minutach udało mi się włożyć but na jedną nogę ciągnąc z całej siły, po 3 musiałam go zdjąć a noga jeszcze długo mnie bolała.
Więc pytanie do Was - jak ciasne muszą być te buty? Czy rzeczywiście jeśli nie dam rady się wspinać w butach o rozmiar za małych to powinnam dać sobie spokój z tym sportem?