Witam
Jest dokładnie tak jak pisze Piotr. Po sukcesach Edyty, nie mieliśmy takich możliwości, by uruchomić takie media. Teraz narzędzia są i pewnie przy okazji kolejnych wydarzeń, istotnych dla szeroko pojętego wspinania, będziemy z nich korzystali.
Zresztą najwierniejsi kibice czekali na Edytę o pierwszej w nocy na lotnisku KRK. Ogromny bukiet róż, też był :)
To co w tym wszystkim jest najważniejsze, to podejmowanie działań zmierzających do promocji wspinania w jak najszerszej perspektywie, z wykorzystaniem wszystkich dostępnych możliwości. Akcja z powitaniem chłopaków z Pharilapcha była strzałem w dziesiątkę.
Lepiej gdy jest głośno o sukcesach wspinaczy, niż o Lordzie Vaderze, pogromcy jurajskich ośmiotysięczników, który od dawna dba o czarny PR wspinania w TV.
Arek