AndrzejZ Napisał(a):
> Mam natomiast poważne watpliwości, czy kilka lat
> leżąca w szafie lina/uprzaż, nie posiadająca
> żadnych śladów zużycia rzeczywiście znacząco
> traci swoje właściwości.
Może traci, a może nie - sęk w tym, że materiałów
i technologii produkcji lin / uprzęży / szwów jest na
tyle dużo, że nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykuje
stwierdzenia, że każdy typ liny / uprzęży może leżeć
długo w szafie bez pogorszenia własności.
Dam przykład (trochę z księżyca, ale zawsze) - znalazłem
u siebie w robocie dwa identyczne pudełka po termometrach,
kupionych w latach sześćdziesiątych. Oba były wyściełane
gąbką. W jednym z nich gąbka zachowywała się z grubsza
tak jak powinna (miękka, sprężynująca), w drugim zaś - gąbkę
dawało się ugniatać jak ciasto z chleba, i nie wracała do pierwotnej
postaci, a przy tym można ją było rwać tak samo łatwo jak chleb
z kiepskiej piekarni. Człek, który pamięta czasy kupowania tych
termometrów, twierdzi, że oba pudełka i obie gąbki były kiedyś
nie do odróżnienia. Nikt z pracujących tu chemików (a mamy
ich tu setki, w tym sama śmietanka polskiej chemii organicznej)
nie potrafił podać możliwej przyczyny takiej destrukcji.
O polimerach używanych do produkcji lin też nie wiadomo
wszystkiego. Czasem wystarczy minimalna zmiana w procesie
produkcji, śladowa pozostałość jakiegoś związku chemicznego itp.,
żeby mogła zachodzić powolna, katalityczna reakcja rozkładu -
trwająca choćby dziesiątki lat.
> Zamiast sloganów
> chętniej zobaczyłbym konkretne wyniki testów
> lin po 5, 10 latach leżenia w szafie.
I co byś z nich wywnioskował? Jest dla mnie oczywiste,
że _prawie_ wszystkie liny i uprzęże po 10 latach w szafie
przejdą bez trudu testy UIAA. "Prawie" - robi wielką
różnicę.
Poza tym, szkodliwy wpływ pewnych czynników chemicznych
nie zależy od tego, czy lina jest często używana, czy leży
w szafie. Np uprząż - już po kilku użyciach jest przepocona.
Pot ma skład chemiczny bardzo podobny do moczu.
Mocz działa na linę destrukcyjnie. Jestem przekonany,
że wiele czynników "bezpiecznych dla liny" na przestrzeni
kilku lat, może być dużym zagrożeniem przy większych czasach
oddziaływania. Zwłaszcza, że czasem chodzi o jakieś śladowe
ilości, którym w rozmaity sposób udało się wsiąknąć w linę.
Czas + katalizator to potężna i nieprzewidywalna broń.
Znam ze swojej codziennej pracy wiele przypadków
substancji, których minimalna ilość potrafi w ciągu kilku
lat całkowicie zniszczyć takie materiały jak celuloza, bawełna,
niektóre tworzywa sztuczne. Nylon, poliester, polipropylen
czy polietylen to nie są jakieś wyjątkowo trwałe i odporne
na wszystko materiały, zwłaszcza w kontekście długich
czasów.
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.