McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gunio Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Mi najbardziej podoba się podpis pod foto:
> autorka
> > przejścia. To już jest absurd.
>
> A Ty jakiego określenia byś użył?
Może; prawdopodobnie najtrudniejsze kobiece powtórzenie? W moim pojęciu autorstwo dotyczy procesu kreacjonistycznego, "stawania" się drogi wspinaczkowej poprzez zrealizowanie sekwencji ruchu - niech będzie po myśli Narwańca. Oczywiście, droga jest sama w sobie poprzez istnienie tworzywa na nią, jakim może być skała i "staje się" w momencie kiedy kto się na niej wspina. Można ją porównać do utworu muzycznego który "jest" w momencie kiedy jest grany, lecz przecie nie przestaje być, gdy wybrzmi ostatni akord kody. Zmienia się jedynie sens i znaczenie jego "bycia". Lecz ciężko mi zaakceptować fakt, gdyby kto zechciał nazwać mnie autorem zagrania toccaty i fugi d moll tylko dlatego żem ją "wystukał" na klawiaturze. Zostawiam autorstwo Bachowi, jako twórcy. Ja jestem i będę jedynie wykonawcą. Tak samo rozumiem powtórzenie, no z jednym wyjątkiem; można zostać autorem uklasycznienia, czy odhaczenia.
River Deep Mountain High
[
www.emilfrey.subaru.pl]