Nie wiem czy z tymi sponsorami to "takie szczęście". Dave potrafi poruszać się w tym terenie o niebo lepiej niż 90% naszych topowych zawodników, którzy odpadają już na tym "dojściowym terenie".
Coś mi się wydaję, że za 200k baksów, każdy z was pojechałby na wyprawę pod dowolna nazwą.
Pozostaje pytanie najniższej ceny za "jakiś tam tekst". Faktem jest, że nasi eksportowi alpiniści nie potrafią doprowadzić do takich nawet negocjacji.
W dzisiejszych czasach takie wyprawy to dwóboj, w którym to Dave jest najlepszy.
A nasi najlepsi w "pierwszej konkurencji" są bardzo słabi i cóż z tego, że w drugiej nadrobią straty, skoro nie przejdą przez pierwsze sponsorskie sito.
Adam Kopta