nat Napisał(a):
> nie zapominajmy o ``montokwasie'' w Katowicach i
> ``dobropaszu''
> po drodze w skaly... Olgierd, co bierzesz na
> lekkosc piora? bo dr-at
> mnie sie nie pisze...
Stary, współczuję Ci. Może spróbuj pogorszyć sobie warunki -
przenieś się w miejsce, gdzie są jakieś remonty, gdzie robotnicy
napierdalają świdrami udarowymi, gdzie internet co chwila przestaje
działać. I koniecznie się wcześniej upij, żeby mieć mega kaca, albo
co najmniej zadbaj o wysoki poziom niewyspania. Obniży Ci się poziom
fantazji i mózg spadnie na poziom kompatybilny z trybem pisania
doktoratu.
Albo jeszcze inaczej - znajdź w tym nieszczęściu jakieś pozytywy,
jakiś rysunek do udoskonalenia (nad którym praca może być w miarę
przyjemna), jakieś symulacje, których kod można jeszcze bardziej
zoptymalizować - na pewno jest co najmniej promil treści, nad którą
możesz pracować z własnej nieprzymuszonej woli - potraktuj ją jako
punkt zaczepienia, coś jak lightowy start niechcianego wyciągu na drodze,
którą trzeba pokonać, a dalej jakoś pójdzie.
Pokłóć się też z dziewczyną, żeby nie było Ci za fajnie w domu (ewentualnie,
inną rodzinę do siebie tymczasowo zraź). Aha, i zaraź się boreliozą albo innym
średnio-ciężkim plugastwem, żeby kuracja antybiotykowa uniemożliwiła Ci
wspinanie przez co najmniej miesiąc.