Mam wyjątkowe szczęście ostatnio w skałach... Najpierw IBM w Kobylanach a dzis miałem super atmosferę w chochołowych. O godz. 15 wpadli dwaj goście na quadach i zaczęli wrzeszczeć na ludzi żeby się wynosili bo to ich prywatna ziemia, sugerowali że nawet ze skałami (sic!). Było nas kilkunastu wspinaczy - kurs skałkowy i rodziny z dziećmi, pełna kultura, instruktor napominał nawet kursantów żeby zachowywać się cicho i nie przeszkadzać innym. Pod skały podeszliśmy drogą szutrową i ścieżką między polami (w zasadzie dookoła są ugory nie pola). Jeden ze wspinaczy często wspinającycy się w tym rejonie twierdził nawet, że zna właściciela działek leżacych od strony drogi i że ludzie z quada ziemię posiadają ale po drugiej stronie skał... Poziom argumentacji tych ludzi był żenujący zarzucali nam że sr......y pod skałami i rozdeptujemy paprocie a oni byli dwa tygodnie w EGIPCIE i teraz muszą zrobić na ich wypoczynkowej działce porządek (?). Przypominam, że podjechali z rykiem na quadach. Myślę że to ciekawy temat dla Naszych skał.