bollullos Napisał(a):
> jeb-piorun i straciłem na chwilę przytomność - po
> czym już przestałem łapać się łańcuchów. Przeżycie
> - bezcenne i niezapomniane.
Ciekawe jest to następstwo dźwięku i światła / elektryczności.
Normalnie, jak się jest daleko od burzy, to błyskawice najpierw
widać, a potem słychać grzmot, opóźnienie oczywiście wiąże
się z prędkością dźwięku.
Ale jak się jest w środku burzy i pioruny walą tuż obok,
to zawsze najpierw słychać dźwięk, a dopiero później
widać błysk - ciekawe dlaczego? Czy może to mieć związek
z innym czasem "obróbki danych" w mózgu, tzn z tym,
że na bodźce dźwiękowe reagujemy szybciej?