Cześć Piotrze,
Jak należy rozumieć ten fragment:
"Potem wszystko, jak w malignie. Mgła jest tak duża, że się gubimy. Wyładowania tak mocne, że kłują boleśnie w skórę (sic!). Potem pioruny. Jeden wchodzi mi przez głowę i wychodzi uprzężą. Teraz, jak słyszę trzask, to odruchowo puszczam wszystkie metalowe przedmioty."
Czy to oznacza, że piorun w sensie dosłownym uderzył Cię w głowę??? Jeśli tak to co to był za piorun albo inaczej - jakim cudem żyjesz??? Znam przypadek gdy wyładowanie spłynęło po mokrym ubraniu, ale po uderzeniu w głowę?
Pzdr.
Sołtys
lukaszsupergan.com