Wypowiem się prywatnie oraz w imieniu Komisji Skalnej PZA:
całkowicie się zgadzam z Szalonym - nie ma żadnego zakazu, oficjalnego czy nawet środowiskowego w wytyczaniu swoich dróg. Byłaby to komplatna bzdura i zaprzeczenie idei par exellance FREE climbingu.
Przez lata przeszedłem kilka stopni wtajemniczenia ekiperskiego - od nowych dróg całkowicie na własnej (węzełki, kostki), wyposażania swoich dróg w stałe węzełki w 1990 roku, przez kowalskie ringi na ołowiu wiercone ręcznym wiertłem, spity wiercone ręką, ringi z huty wiercone wiertarką wbijane na drucie, takie same ringi wklejane na atlasie i wreszcie Raumery na kleju.
Niektóre ringi spędzały mi sen z powiek - nie tyle ze względu na jakość osadzenia, tylko ze wzglądu na jakość skały.
Żeby je wymienić zrobiłem kurs ekiperski - po 17 sezonach wspinania (!!!), podczas których tylko w jednym roku nie zrobiłem nowej drogi, i tylko ze wzglądu na to, że taki kurs daje możliwość korzystania z najlepszej i najwygodniejszej technologii osadzania pointów.
PZA nie ma żadnego monopolu na obijanie dróg - każdy to może robić na własną rękę. Jako, że nie płacimy kasy za społeczną pracę, stosujemy niepisaną zasadę 1 na 1 - 1 droga nowa, za 1 społeczną, czyli wymienioną. Od tej reguły są oczywiście wyjątki - np w Brzoskini gdzie teraz pracuję, robię linie przed utworzeniem tam rezerwatu przyrody - co do tego czasu będzie ubezpieczone (czyt. wszystko ;-))), to nasze i wspinanie będzie możliwe podobnie jak w Bolecho.
Komisja zarządza sprzętem PZA i akceptuje (lub nie!!! - to niestety częściej ze względu na ograniczone środki) SZCZEGÓŁOWE projekty ekiperów PZA, które są zgłaszane przed sezonem.
Informacje o obitych rejonach umieszczane są na stronach PZA i wspinanie.pl
pozdrawiam
p.s.
podpierdalanie projektów, na których ktoś pracuje uważam za syficzne - sam mam kilka takich, ale po jakimś czasie je uspołeczniłem i myślę, że tak jest uczciwie