> Święty - z tymi haczorami made by kowal to chyba nie było
> aż tak źle, w końcu kto miałby robić haki, jeśli nie dobry kowal.
Oczywiście, sprężyste haki Chouinarda też robił kowal, ale ten najsławniejszy polski
kowal na warszawskiej Pradze najwyraźniej miał słowiańskie serce - dobry hak
musiał być ciężki...
Tak na marginesie, dzisiejsze karabinki sa 3-4 razy lżejsze od ówczesnych, ale z drugiej
strony zabierało się ich niewiele. Doskonale pamietam moje pierwsze przeście Klasycznej
na Zamarłej, zaraz po kursie. Wyprosiłem od Wilka 5 karabinków, bo tyle wtedy wystarczało
na piątkowe drogi. Po jednym na stanowisko i trzy na przeloty.
W$