Re: A to projekt amfiteatru obok Freneya.

Jedną z głównych moich wątpliwości jakie mam w temacie Zakrzówka to to że jako środowisko wspianczkowe jestesmy bardzo potrzebni "PR-owo" firmie Gren do polepszenia swojego wizerunku na zwenątrz i korzystnej wymiany gruntów z miastem. Możemy na tym skorzystać i dobrze sie sprzedać. Osobną kwestia pozostaje temat na jak długo nas bedą potrzebować i co w przypadku pierwszych komplikacji.
Osobiscie mam dylemat w kontaktach z Greń czy dla naszego wspinaczkowego interesu za 10 srebników nie przyczyniam się do zatwierdzenia szemranych interesów miasta z potentatem deweloperskim jakim jest Greń.

Z drugiej strony jestem częstym bywalcem tego miejsca i śmieci, dzikie ogniska, pijaczkowie, napisy farbami na skale to codzienność Zakrzówkowa. Jest to prawie w centrum miasta, ale czy jest sie czym chwalić. Gdyby nie coroczne dni sprzątania zakrzówka przez dziecaki ze szkoły dawno nie moglibysmy nawet dotknać skały. Fakty sa takie ze poziom kultury w przeważajacej części społeczeństwa jest taki że maja głeboko gdzieś"dzikie miejsca". Temu miejscu napewno brakowało gospodarza, po prostu kogos kto czułby się odpowiedzialny za ta przestrzeń.
Możemy więc zyskać, czyste, zadbane, dobrze asekurowalny ogródek skalny, z monitoringiem stanu asekuracji, Greń nowe tereny pod inwestycje i wzrost wartości mieszkania na metrze o kolejne kilk tysięcy, miasto park miejski za który nie płaci i nie musi o niego dbac bo musi to zrobic Greń.
Nie jestesmy strona w dyskusji z Greń i nie możemy stawiać warunków-to oni sa właścicielem a my goścmi na ich terenie i bicie piany nic tu zmieni. Puki co traktuja nas jak partnerów w dyskusji, prezes KW Kraków Adam Potoczek jest z nimi w oficjalnym kontakcie od dawna i ani ja ani Adaś Potoczek nie jesteśmy przedstawicielami Greń:)