Chętnie się zapoznam, ale póki co numer chyba nie jest dostępny w bezpłatnym pdf, a nie chce mi się bawić w ściąganie go.
Ale ja nie twierdzę, że szkolenie to pikuś. Absolutnie nie! Twierdzę jedynie, że w kontekście programu szkolenia nie ma tu miejsca na fajerwerki. Sądzę, że wiedza instruktora powinna być sprawą oczywistą. Przekazanie jej, czyli praca z ludźmi - umiejętność dotarcia do nich, czujność w obserwowaniu błędów etc. - to czyni dobrego instruktora.
Ale OK., dotrę do tekstu, to się odniosę. Ewentualnie, jeśli nie rzutuje to na stosunki z redakcją Taternika, mógłbyś ten tekst tu wkleić.