>Zawsze mi się wydawało, że Wrocław to trochę
>dziwne miasto, ale że tam na ściance mają do wyboru
>tylko gri-gri albo ósemki?
Jestem bardzo zdziwiony tym, co tu wyczytałem.
Chodzę na Eiger od roku i nie widziałem, żeby ktoś dostał od instruktorów ósemkę (może mają jakąś, ale to musiała być rzeczywiście wyjątkowa sytuacja, że zabrakło płytek i ją dali). Mają tam jakieś kilkanaście płytek i kubków do wypożyczenia. Powiem szczerze, że pierwsze słyszę, żeby można było tam dostać do asekuracji grigri:-))
Problemem Eigeru jest ogromny ruch - to wielka ścianka i często jest na niej 20-30 osób naraz, w tym na przykład dwie trzecie weekendowych wspinaczy, którzy robią czasem dziwne rzeczy. Jednak zawsze raczej byłem mile zdziwiony tym, że instruktorzy są tam pomocni dla wszystkich i nie wierzę, żeby któryś z nich był na tyle porąbany żeby potem ponieść odpowiedzialność za czyjś wypadek. Może z tym10zł to był żart, którego autor nie zrozumiał i czul się dumny że może udzielić instrukcji obsługi ósemki???
Swoją drogą ta "grupa niedoświadczonych wspinaczy", która nie potrafi obsłużyć podstawowego sprzętu a chce się wspinać mogłaby właśnie dla swojego bezpieczeństwa wziąć jakąś lekcję z instruktorem a nie "eksperymentować" przyrządem.
Nie jestem pewny, co deklaruje się składając podpis na liście przed wejściem na Eiger - chyba właśnie oświadczenie że wspinasz się na własną odpowiedzialności potrafisz się bezpiecznie asekurować.
Z tego, co wiem, szkolenia Foresta cieszą się dobrą opinią.