Odpuść Paszczu
Przyjmij wyjasnienia Beaty i tyle. Skoro pisze, że nie wiedziała, to nie wiedziała. Ja, choć interesuję się "życiem wspinaczkowym", dopiero po awanturze nad Brytanie zorientowałem się, o jaki wypadek chodzi. (O ile chodzi o ten, bo przecież BS twierdzi, że nie miała go na myśli). Czytając text Beaty traktowałem go jako pewne uogólnienie i nie wiązałem z konkretnym wypadkiem.
Taka skondensowana nagonka na "panią Beatę Słamę" nie przynosi nikomu chwały. Obojętne, co myslimy o jej artykułach - dobrze, że ktoś taki jest i jakieś tam szpile wsadza. Nie przyłączaj się do tej nagonki, Paszczu, bo jesteś na to zbyt dobry, przynajmniej w sensie wspinaczkowym :-)
Twoje osiągnięcia w Tatrach i nie tylko i tak są odnotowane i przejdą do historii. Tak samo Piotra i wielu innych. Ci, którzy bardziej są w temacie i tak mają swoje zdanie i żadne texty w "Tatrach" tego nie zmienią . Natomiast dla szerszej rzeszy miłośników Tatr, opinie Beaty nie są przypisane do konkrentych wydarzeń i w nikogo nie godzą. Wybacz, ale dla "zwykłego" miłosnika Tatr - Paszczu, Narwaniec i inni to nic nie mówiące określenia, podpbnie jak spity, wiercenie, azero, strefa sportowa i TBM.... I tak być powinno.
Jeśli Beata źle interpretuje pewne wypowiedzi sprzed lat - ma prawo się mylić. Ale nie trzeba jej wciskać w ziemię i odmawiać prawa pisania. Moim zdaniem dobrze, że pisze, tym bardziej, że fajnie pisze. Tak jak WC, ze swoimi b. kontrowersyjnymi opiniami. Myślę, że i dla Ciebie i innych "Tatry" są otwarte. I nie chodzi o boksowanie się z Beatą tylko pokazywanie spraw z innej perspektywy.
pozdrawiam