NO OK pewne sprawy i nazwiska powinno sie znac ale z ksiazkami gorskimi jest tak ze otwieram, czytam 1/3 i mam dosc. Jednak wole byc w skalach/gorach i samemu doswiadczyc przezyc ktore sa opisywane w ksiazkach niz o nich czytac. Co innego jest czytac o tym jak powstala droga np. Nut Cracker czy tez Snake Dike a co innego byc na tych drogach i je dotknac i isc po nich do gory. Paluszki od przewracania kartek nie swedza a od szorstkiego granitu tak. Czytajac ksiazke czuje tylko moje baki a na granicie czuje zapach skaly, moje baki i zapach lasu. Zupelnie inna skala przezyc.