Witajcie!
NIe twierdzę, że należy kupować sprzęt w kraju, gdzie jest produkowany. W UE nie ma to ŻADNEGO znaczenia. Gdy rok temu kupowałem sobie Miury, w sklepie w Żylinie zapłaciłem 335,00 zł, czyli tyle co we Włoszech. A w Polsce cena oscylowała wokół 400 zł (chyba 410 zł - dokładnie nie pamiętam). W grudniu tak się złożyło, że byłem w jednym tygodniu w Katowicach i w Krakowie. W Na Śląsku kubek BD kosztował 97,00 zł, a ten sam kubek, ten sam model, w Małopolsce był za jedyne 135,00 zł. Dla wyjaśnienia dodam, że BD nie jest produkowany na Śląsku.
Ameryka nie jest dobrym przykładem. W Stanach wszystko jest tańsze (z wyjątkiem produktów francuskich). NIedawno kupiłem sobie GPSa, który w Polsce kosztował ok 2200 zł, a w tam zapłaciłem 345 dolców. Takie różnice są spowodowane, dłuższą gwarancją w Europie (2 lata, zamiast 1 roku), oraz brakiem opiekuńczości państwa. W socjalnej Europie z zasady wszystko musi być droższe! I jest. Dlatego ze względu na bardziej sprawiedliwe porównanie, wolę zatrzymać się na cenach w Europie.
Niestety nawet tutaj nasz kraj nie wytrzymuje porównania z bogatym zachodem.
Może zaczniemy mówić o tym głośno. MOżna przecież a tej stronie założyć ranking cenowy. Jeżeli ktoś widział jakiś produkt znacznie tańszy, może o tym "uprzejmie donieść", podając cenę, orazm miejsce. Niech inni też mają szansę na zaoszczędzenie paru groszy. A kto na tym zarobi? Niech zarobi mądrzejszy.
Pozdrawiam
Jumbo