W ostatnia niedziele udalo mi sie wybrac wreszcie w Tatry. Inspirowany dyskusjami na forum poszedlem powspinac sie na Mnicha i na wlasne oczy zobaczyc oslawiona SS.
Zrobilem pare drog, kilka usilowalem zrobic :) pogoda byla piekna, cieply granit, super asekuracja.....
Piotrek, Andrzej oraz wszyscy ktorzy przyczynili sie do obecnego stanu Mnicha-WIELKIE DZIEKI.
Ogrom prac tam wykonany po prostu przerosl moje oczekiwania. Nie wyobrazam sobie jak mozna tak wielka i ciezka prace wykonywac spolecznie w zamian otrzymujac jedynie "uwagi"(kurwa) krytyczne. W sasiednim watku ktos twierdzi wprawdzie, ze wszyscy doceniaja owa prace - ba nawet flaszke chce postawic. Przyznam, ze wyprowadzilo mnie to z rownowagi. Po pierwsze nie widac tego(doceniania), po drugie wez kolego wykonaj polowe takiej pracy - postawie Ci dwie(flaszki).