nic ! To nawet zdrowe podejście do tematu. Kwestia tylko co czuje taki kolo co zawodowo ćwiczy, robi dietę i nic nie je, a nagle podchodzi taki kolo co ma 80 kg, je wszystko, nie ćwiczy co dzień i jebie tą samą trudność. :)
Z drugiej strony to ewenementy.
Ja tez ćwiczyłęm dwa inne sporty wyczynowo i oba do dziś się odbijają na moim ciele :). Wspinaczkę traktuję jako relaks, choć jeśli nie będzie wyczynowców, to kto rozwinie sport ? Właśnie Ci, dla których producenci to tworzą tj. amatorzy, bo profesjonaliści tak naprawdę to procent klientów. W takim razie należy uznać, że grupa pro nie może się obejść bez , grupy amateur. Stąd należy się szanować nawzajem. Niestety nie bywa tak za często. SZanuję np. Blondasa za to że zawsze wytłumaczy fachowo co i jak, a są tu niektórzy pro co jak zapytasz to zbłądzisz lub usłyszysz"wypierdalaj". Oczywiście są też amatorzy ala "gdzie się wspinać" i koło się zamyka :). I jak tu uzdrowić sport ? Tak samo jest z wynikami :/. Zresztą wszystko idzie w kierunku kolesi, co mieszkają na jednej ścianie 3 miechy, (w końcu i szczur znajdzie wyjście) i potem będzie 20C, sciana nie do złojenia, bo firma zrobi buty pod tą scianę, koleś ją zna na pamięć, a na dodatek bedzie wpierdalał odżywki aktywne (bedzie to nowosc) która da power w daej grupie miesniowej przy danym chwycie (czasowo obliczane). No i gdzie tu zabawa ?