Kiedyś ktoś powiedział... Każdemu jego Everest... Jeżeli dla kogoś wspinanie to życie, i podporządkował/wała mu wszystkie jego dziedziny to nie rozumiem dlaczego go/ją potępiać?? Nie mówię nawet o zawodowcach, bo nawet ciężko sprecyzować tą grupę wspinaczy, czy osoba nie wspinająca się na zawodach, tylko robiąca trudne drogi w skałach to zawodowiec?? (np. Ola T. ) Jeżeli jesz co chcesz, pijesz, nie trenujesz, i robisz VI.7 to chwała Ci, jeżeli jesteś cały czas na diecie, codziennie biegasz, ładujesz ciężko cały rok i trening/wspinanie to całe twoje życie to też Ci chwała, napewno dojdziesz do celu... Wyjaśnijcie mi co w tym złego??