Pomijam meritum sporu ale w kwestii formalnej chcę Ci zwrócić uwagę, że posługiwanie się banalnie potocznym tłumaczeniem łacińskiej maksymy przystoi ćwierćinteligentom. Jeśli jesteś zainteresowany awansem w tej hierarchii, to proponuję brzmienie oryginalne: Quod licet Jovi, non licet bovi. Ewentualnie dosłowne tłumaczenie: Co wolno Jowiszowi, nie wolno wołu.
Pzdr.